Polska ekipa kajakarzy osiągnęła imponujący sukces, zdobywając siedem medali w finałach sobotnich zawodów Pucharu Świata w Poznaniu na Malcie, na najwyższej stopniu podium stawały żeńskie załogi w konkurencjach K2 na 200 metrów i K4 na 500 metrów, a także Katarzyna Kołodziejczyk w konkurencji K1 na 200 metrów, a także nasza drużyna kanadyjkarzy w konkurencji C4 na 500 metrów. Pierwszym z naszych reprezentantów, którzy wzięli udział w biegu finałowym w sobotę, była Dorota Borowska. Czwarta zawodniczka w konkurencji C1 na 200 metrów kobiet na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio zajęła miejsce tuż za podium w tej konkurencji. Zwycięstwo odniosła Ukrainka Liudmiła Luzan przed Chińkami Wenjun Lin i Changwen Shuai. Kolejną w kolejności była kajakarka Katarzyna Kołodziejczyk, która zdobyła pierwszy medal dla Polski w Pucharze Świata tego weekendu. Zawodniczka Zawiszy Bydgoszcz okazała się najszybsza w konkurencji K1 na 200 metrów, a kilka minut później dołączyła do Justyny Iskrzyckiej w rywalizacji dwójek na tym samym dystansie. Jednak to inne polskie zawodniczki zwyciężyły w finale konkurencji K2 na 200 metrów. Duet Martyna Klatt i Helena Wiśniewska, z blisko sekundową przewagą, triumfował w swoim pierwszym finale Pucharu Świata. Kołodziejczyk i Iskrzycka zajęły najbardziej nielubiane czwarte miejsce.
Jesteśmy bardzo zadowolone. Wiemy, gdzie zostały przez nas popełnione najmniejsze błędy, z których musimy wyciągnąć wnioski. Pełne energii i wyczekiwania jesteśmy w gotowości na niedzielny finał K2 500 metrów - powiedziała Wiśniewska, która pływa razem z Klatt od tego sezonu. - Doskonale się rozumiemy z Martyną. Zaczynamy harmonizować nasze ruchy w łodzi, ponieważ pływamy razem dopiero od trzech tygodni. Wciąż się poznajemy, aby stanowić jedną zgraną ekipę, w której każde pociągnięcie wiosłem będzie równe. Koncentrujemy się na obecnym sezonie i wyznaczonych celach. Chcemy być jeszcze szybsze, ale prawda jest taka, że nie wiemy, co przyniesie przyszły rok.
Drugi w tym sezonie medal Pucharu Świata w konkurencji C1 na dystansie 1000 metrów zdobył Wiktor Głazunow. Czołowy kanadyjkarz, który jest aktualnym czterokrotnym mistrzem Polski, prowadził niemal przez cały wyścig, jednak na finiszu stracił pierwsze miejsce na rzecz Słowaka Martina Fuksy. Polscy zawodnicy również osiągnęli świetne wyniki w konkurencji C2 na dystansie 1000 metrów. Podobnie jak w Szeged, Dominik Nowacki i Łukasz Witkowski stanęli na podium. Po zdobyciu srebrnego medalu na Węgrzech, tym razem przyszła kolej na brąz. Natomiast czwarte miejsce w finale A zajęli Kacper Sieradzan i Adrian Kłos.
Witkowski komentuje: "Początek wyścigu rozwijał się zgodnie z naszymi planami. Spodziewaliśmy się, że w drugiej części dystansu, gdy nasi rywale osłabną, będziemy w stanie wykorzystać nasze energie i wyprzedzić ich. Cieszymy się z tego medalu, ponieważ zdobycie go nie jest łatwe, szczególnie gdy poziom konkurencji jest tak wyrównany. Oczywiście, oczekiwaliśmy nieco więcej, ale wciąż nie osiągnęliśmy pełni naszego potencjału. Musimy nadal ciężko pracować, aby zrealizować nasze marzenia na mistrzostwach świata w Duisburgu" - dodaje.
Polskie zawodniczki ponownie stanęły na najwyższym stopniu podium w konkurencji K4 na dystansie 500 metrów. "Atomówki" pod wodzą trenera Tomasza Kryka w składzie Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto kontynuowały swoją doskonałą formę z poprzedniego roku i po zaciętej walce do ostatnich metrów pokonały reprezentantki Chin. Dzięki temu polskie kajakarki zdobyły trzeci medal podczas drugiego dnia zawodów Pucharu Świata w Poznaniu.
Tomasz Kryk komentuje: "Przed pierwszym Pucharem Świata w Szeged uspokajałem wszystkich, że nie będziemy jeszcze w pełni gotowi do rywalizacji z najlepszymi. Złote medale zawsze cieszą, ale musimy pamiętać, że są one tylko etapem przygotowań do igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata w Niemczech. W porównaniu do zawodów sprzed dwóch tygodni na Węgrzech, Puchar Świata w Poznaniu jest nieco słabiej obsadzony niż ten sprzed dwóch tygodni w Szeged. Udało się jednak pokonać Chinki, które wygrały pierwsze zawody na Węgrzech. Również postawa Kasi Kołodziejczyk oraz dwójki Martyny Klatt i Heleny Wiśniewskiej w wyścigach sprinterskich pokazuje, że cały czas zmierzamy w dobrym kierunku."
W finale A pojawiły się również polskie osady kajakarzy. W konkurencji męskiej K4 na dystansie 500 metrów, ekipa w składzie Jakub Stepun, Bartosz Grabowski, Sławomir Witczak i Jakub Michalski zajęła trzecie miejsce w półfinale, a w finale medalowym uplasowali się na piątej pozycji. Druga polska czwórka zajęła tę samą lokatę w finale B, natomiast Rafał Rosolski zdobył trzecie miejsce w finale B w konkurencji K1 na dystansie 1000 metrów.
Nasze męskie osady C4 na dystansie 500 metrów zdobyły dwa medale w finale. Czwórka w składzie Aleksander Kitewski, Arsen Śliwiński, Łukasz Witkowski i Oleksii Koliadych zdobyła pierwsze miejsce, pokonując drugą polską ekipę w składzie Juliusz Kitewski, Adrian Kłos, Kacper Sieradzan i Krystian Hołdak. W finale A konkurencji C2 na dystansie 200 metrów pań, piąte miejsce zajęły Magda Stanny i Patrycja Mendelska, natomiast Kaja Lach i Justyna Dorozińska uplasowały się na siódmym miejscu.
Polska reprezentacja, wspierana przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., zdobyła w sobotę aż siedem medali - cztery złote, dwa srebrne i jeden brązowy, co daje jej prowadzenie w klasyfikacji medalowej Pucharu Świata w Poznaniu. Jeden z zaszczytów wręczania medali i podziwiania wspaniałych występów zawodników na Malcie przypadł prezydentowi miasta Poznania, Jackowi Jaśkowiakowi.
"Puchar Świata w Poznaniu to doskonała forma promocji miasta i jednego z najlepszych torów w kajakarstwie i wioślarstwie na świecie. Jestem dumny z faktu, że najlepsi zawodnicy mają możliwość rywalizować tutaj przy pięknej pogodzie i z dopingiem publiczności" - nie kryje swojej radości Jaśkowiak. "Będziemy kontynuować nasze starania, aby tor na Malcie nadal był najlepszy w Europie i jednym z najlepszych na świecie. Wiemy, że wymagać będzie to kolejnych inwestycji. Zakupiliśmy siedem hektarów terenu, abyśmy mogli wprowadzić drobne poprawki i dostosować go do wymagań najważniejszych zawodów. Nasza współpraca z Polskim Związkiem Kajakowym jest przykładem wzorcowej kooperacji. Gdy była pandemia, a w innych krajach pojawiły się problemy organizacyjne, wspólnie byliśmy w stanie przygotować zawody. Z pewnością będziemy wypatrywać kolejnych, jeszcze ważniejszych imprez w naszym mieście – dodaje prezydent Poznania.
Prezes Wielkopolskiego Związku Kajakowego Ireneusz Pracharczyk serdecznie zaprasza wszystkich w niedzielę do ekscytującego kibicowania w najciekawszych biegach finałowych tej imprezy.