Nowa sekretarz generalna PZKaj. "Kajakarstwo potrzebuje więcej rozgłosu"

Nowa sekretarz generalna PZKaj. "Kajakarstwo potrzebuje więcej rozgłosu"

Rozmowa Beaty Oryl-Stroińskiej TVP SPORT z Jolantą Rzepka Sekretarz Generalną Polskiego Związku Kajakowego.

Autor: Beata Oryl-Stroińska
źródło: https://sport.tvp.pl

W polskich związkach sportowych nie ma zbyt wielu kobiet, które pełnią funkcje sekretarzy generalnych. Kilka tygodni temu do tego skromnego grona dołączyła 37-letnia Jolanta Rzepka, która zwyciężyła w konkursie ogłoszonym przez Polski Związek Kajakowy, zastępując medalistę olimpijskiego Kajetana Broniewskiego. I chociaż z kajakarstwem związana jest od ponad 20 lat, to objęcie tego stanowiska jest dużym wyzwaniem i nowym etapem nie tylko w jej zawodowym życiu. O miłości do kajakarstwa, przeprowadzce do Warszawy i promocji sportu, w którym są sukcesy, ale nie ma zbyt dużego rozgłosu opowiedziała w rozmowie z Beatą Oryl-Stroińską.

Beata Oryl-Stroińska, TVPSPORT.PL: – Jest pani nową sekretarz generalną PZKaj, ale grzechem byłoby powiedzieć, że jest pani nową osobą w polskim kajakarstwie. Ile to już lat pani obecności w tej dyscyplinie?

Jolanta Rzepka: – Z kajakarstwem jestem związana już od 25 lat, bo zaczęłam uprawiać tę dyscyplinę (w klubie Błyskawica Rokietnica), gdy miałam 12 lat. Trenowałam przez 9 lat zdobywając wiele medali mistrzostw Polski, ale zdarzyło mi się także stanąć na podium Pucharu Świata (w Poznaniu, w K2 1000 metrów z Anną Jackowiak). W 2004 roku uzyskałam licencję sędziego sportowego w kajakowym sprincie i tę datę traktuję, jako początek działania w strukturach związku. Wtedy zaczęła się też moja działalność przy organizacji różnych regat. No a 6 lat później zostałam sędzią międzynarodową, co wiązało się ze stałą obecnością w strukturach ICF (International Canoe Federation).

 Skąd zatem pomysł, by być we władzach PZKaj i wystartować w konkursie na sekretarza generalnego?
– Pomysł zrodził się z potrzeby, po tym, jak pan Kajetan Broniewski zrezygnował z funkcji dyrektora Biura PZKaj. Gdy ogłoszono konkurs, postanowiłam się zgłosić. Pasja do kajaków, ale także moje doświadczenie oraz kierunkowe wykształcenie, jako menadżer sportu, sprawiły, że postanowiłam podjąć się tej pracy. I nie żałuję tej decyzji.

 To oznacza rewolucję w pani życiu, bo przecież wiąże się z przeprowadzką z Poznania do Warszawy. Nie było to problemem?
– To prawda. Zmiana miejsca zamieszkania i rozłąka z rodziną to duża zmiana. Od lat jednak dużo podróżuję i prowadzę tryb życia dostosowany do całego kajakowego sezonu i kalendarza regat. Moja rodzina to zaakceptowała, a to dla mnie bardzo ważne. Na razie nie mamy z tym problemu.

 Czy fakt, że jest pani kobietą mógł mieć znaczenie przy podjęciu decyzji? Zaledwie kilka pań, chyba siedem, pełni w Polsce funkcję sekretarz generalnej.
– Nie sądzę żeby miało to znaczenie. Wiem, że będę rozliczana ze swojej pracy i to jest najważniejsze. To prawda, że jest nas mniej, także w środowisku kajakowym, aczkolwiek kobiet wciąż przybywa. Tak jest choćby w strukturach ICF-u. Nie mam z tym żadnego problemu, bo kobiety doskonale radzą sobie w męskim świecie, a nasze wieloletnie doświadczenie tylko nam w tym pomaga.

 Pani poprzednik był dyrektorem Biura PZKaj, pani jest sekretarz generalną. Na ile są to pokrewne funkcje? Za co pani odpowiada?
– Można powiedzieć, że to tylko inne nazewnictwo. W obu przypadkach to opieka nad sprawami administracyjnymi w PZKaj, ale przede wszystkim dbałość o zachowanie procedur i prawidłowego obiegu dokumentów.

 Minione sezony to wiele spektakularnych sukcesów w polskim kajakarstwie. Czy to oznacza, że trenerzy grup kadrowych mają wolną rękę w planowaniu przygotowań? Jak dużym wyzwaniem jest zatwierdzanie ich planów?
– Korelacja wszystkich wymogów trenerów kadr narodowych będzie dla mnie jednym z największych wyzwań. Nasi szkoleniowcy mają olbrzymie sukcesy i powinni mieć wolną rękę w planowaniu przygotowań do kolejnych sezonów. Zwłaszcza, że my wiemy, że te plany są prawidłowe i że poparte są nie tylko dobrymi wynikami, ale i ich wiedzą. Jest jednak druga strona, bo mamy ogromną inflację. A to oznacza, że inne są warunki ekonomiczne. Dlatego spełnienie wszystkich oczekiwań selekcjonerów w korelacji z naszym budżetem będzie największym wyzwaniem.

 Od wielu lat współpracuje pani z władzami światowej i europejskiej federacji kajakowej. Jak da się to przełożyć teraz na pani pracę?
– Ta dobra współpraca to wynik mojej wieloletniej pracy. Oczywiście, że może być to pomocne, ponieważ znamy się na wielu płaszczyznach, także tych administracyjnych.

 Polska jest dobrze postrzegana w kajakowym, światowym środowisku? Traktują PZKaj, jako poważnego partnera? Liczą się z naszym zdaniem?
– Absolutnie tak. Przełomem był rok 2019, kiedy miałam okazję wejść głębiej w struktury organizacyjne i od tego momentu bardzo dobrze wpisaliśmy się w nowe otwarcie w ICF-ie. Tam nastąpiło sporo zmian w strukturach i my idealnie wpisaliśmy się w tę nową politykę oraz filozofię tej organizacji. Jesteśmy świetnym organizatorem międzynarodowych zawodów, o których bardzo często się mówi podczas różnego typu konferencji i spotkań. Efektem tego jest przyznanie nam mistrzostw świata w 2026 roku w Poznaniu. Przejęliśmy też mistrzostwa świata w slalomie, co też pokazuje, że jesteśmy solidnym partnerem.

 A o polskim kajakarstwie, o naszych mistrzyniach świata, o medalistkach olimpijskich jest wystarczająco głośno, choćby w mediach?
– Bez wątpienia polskie kajakarstwo potrzebuje więcej rozgłosu. Wyniki naszych zawodniczek i zawodników dają nam odpowiedni punkt wyjścia, żeby się nimi chwalić i żeby ludzie wiedzieli co to jest kajakarstwo i czym różni się od wioślarstwa. Nam bardzo zależy na tym, aby nasze mistrzynie i mistrzowie mieli odpowiednie korzyści ze swojej ciężkiej pracy i sukcesów, ale bez wsparcia mediów nie da się tej sytuacji poprawić. Dlatego od początku kadencji nowego zarządu PZKaj mówiliśmy o tym, jako o jednym z głównych zadań i zaczęliśmy w tym kierunku działać. A czy ja będę w te działania się angażować? Oczywiście, że tak. Wszystkim nam w związku powinno jednakowo na tym zależeć.

Archiwa