Możliwe, że polskiego kanadyjkarza zobaczymy w dwóch konkurencjach na igrzyskach w Paryżu. Nadzieję na start w C2 500 metrów we Francji przedłużył właśnie Wiktor Głazunow, czwarty zawodnik ubiegłorocznych MŚ i ME w C1 1000 metrów. Aby jednak mógł wystartować również w dwójce, najpierw kwalifikację olimpijską w Szeged musi wywalczyć osada… bez niego w składzie. To efekt regulacji wprowadzonych przez Międzynarodową Federację Kajakową (ICF). – Cieszę, że Polski Związek Kajakowy zareagował na moją sytuację, zmieniając zasady kwalifikacji, dzięki czemu będę miał szansę walki o dodatkowy start w Paryżu – mówi Głazunow.
Polscy kanadyjkarze już niemal w komplecie zdobyli przepustki olimpijskie do Paryża. W sierpniu ubiegłego roku, na mistrzostwach świata w Duisburgu biało-czerwoni za sprawą Doroty Borowskiej i Wiktora Głazunowa uzyskali dla naszego kraju prawo startu w konkurencjach C1 200 metrów pań i C1 1000 metrów mężczyzn. W Niemczech bliscy wywalczenia miejsc gwarantujących występy polskich osad w C2 500 metrów w Paryżu byli także Sylwia Szczerbińska i Katarzyna Szperkiewicz oraz Norman Zezula i Aleksander Kitewski, jednak w wielkim finale MŚ 2023 znaleźli się poza gronem ośmiu ekip pewnych udziału w igrzyskach. W lutym tego roku los uśmiechnął się do naszych kanadyjkarek, które nieoczekiwanie uzyskały nominację olimpijską wskutek nieprzyznania kwalifikacji w strefie Australii i Oceanii.
– Odchodzi nam stres przed kontynentalnymi eliminacjami w Szeged. Ta promocja na igrzyska daje nam duży komfort przygotowań do Paryża – nie ukrywała Szczerbińska, jedna z liderek naszej kadry wspieranej przez sponsora głównego PGE Polską Grupę Energetyczną S.A.
Do wywalczenia przez Polaków pozostaje więc kwalifikacja olimpijska w C2 500 metrów mężczyzn. W 2021 roku w Tokio naszymi reprezentantami w tej konkurencji byli Wiktor Głazunow i Tomasz Barniak. Wiadomo już, że w zbliżającym się sezonie raczej nie zobaczymy tej osady. Podczas trwających przygotowań kadry narodowej w portugalskim Sao Domingos wyklarowały się inne dwójki, które pod koniec kwietnia, tuż przed ogólnopolskimi regatami konsultacyjnymi w Wałczu staną do rywalizacji o start w kontynentalnej kwalifikacji olimpijskiej w Szeged. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.
– Zawodnicy pracują w czterech dwójkach. Wiktor tworzy duet w jednej łodzi z Arsenem Śliwińskim, bez zmian pozostają natomiast ubiegłoroczne osady Norman Zezula/Aleksander Kitewski oraz Adrian Kłos/Kacper Sieradzan i Krystian Hołdak/Juliusz Kitewski – wymienia Marek Ploch, trener kanadyjkarskiej reprezentacji Polski seniorów.
W praktyce może dojść do sytuacji, że zwycięzcy eliminacji w Wałczu… nie pojawią się w Szeged. W przypadku wygranej dwójki Głazunow/Śliwiński, do startu na Węgrzech zostanie delegowana druga osada. Wszystko w związku z regulacjami Międzynarodowej Federacji Kajakowej (ICF) uniemożliwiającymi udział w kontynentalnej kwalifikacji olimpijskiej zawodnikowi, który zdobył już dla swojego kraju przepustkę na igrzyska. W pułapce przepisów znalazł się właśnie Głazunow, który nie chce stracić szansy na C2 500 metrów w Paryżu. Wprowadzone w 2021 roku polskie zasady kwalifikacji olimpijskich w sprincie kajakowym nie uwzględniały takiego przypadku, zatem konieczne stało się ich dostosowanie do zaistniałej sytuacji. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.
– Zależy nam, aby zawodnicy mogli się skupić wyłącznie na treningu i realizować się sportowo we wszelki możliwy sposób. Najlepszym rozwiązaniem było więc przyjęcie poprawki, dzięki czemu w przypadku uzyskania przez polskich kanadyjkarzy kwalifikacji w Szeged może dojść do dogrywki o start w Paryżu – przedstawia Grzegorz Kotowicz, prezes Polskiego Związku Kajakowego.
Na środowym zebraniu zarządu polskiej federacji podjęto uchwałę wprowadzającą właśnie takie rozwiązanie. Jeśli krajowe konsultacje C2 500 metrów mężczyzn w Wałczu wygrają Głazunow ze Śliwińskim, a w Szeged kwalifikację olimpijską zdobędzie inna polska dwójka, wówczas obie osady czeka dodatkowy start. Ewentualna dogrywka, która będzie miała miejsce w czerwcu tuż przed mistrzostwami Polski w Bydgoszczy, zadecyduje, komu przypadną bilety do Paryża.
– To była ciężka sytuacja i cieszę się, że w Polskim Związku Kajakowym podjęto działania uwzględniające interesy wszystkich zawodników, bo dzięki temu każdy z nas będzie miał równe szanse ubiegać się o start na igrzyskach w C2 500 metrów. Oczywiście, dalej chcę walczyć też o jedynkę na 1000 metrów i mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć oba cele – liczy Głazunow, aktualny wicemistrz świata w C4 500 metrów mężczyzn i mikście C2 500 metrów, a także brązowy medalista MŚ w C1 5000 metrów.