Wody nie zabrakło, a my mamy z czego „rzeźbić” w kajakowym sprincie

Wody nie zabrakło, a my mamy z czego „rzeźbić” w kajakowym sprincie

Sześć medali zdobyli Polacy na Pucharze Świata w kajakowym sprincie na poznańskiej Malcie. To tyle samo krążków, co tydzień wcześniej w Szegedzie. Najlepszą formą pokazała Anna Puławska.

Zawodniczka AZS AWF Gorzów zdobyła złoto w jedynce na 500 m i srebro w dwójce, wspólnie z Martyną Klatt (AZS AWF Poznań) w niedzielnym biegu na tym samym dystansie.
– W tym sezonie czuję się bardzo mocna i cieszę, że zdrowie mi dopisuje. Chcę to pielęgnować, by ten sezon trwał. PŚ w Poznaniu to dopiero drugie regaty, a wiem, że przede mną dużo startów. Z pokorą przyjmuję ten złoty medal i cieszę się, że należy do mnie. Srebro też mnie cieszy, bo z Martyną stworzyłyśmy nową dwójkę, ale już widać, że dobrze się rozumiemy – mówiła Anna Puławska. W niedzielnym finale Polki mocno walczyły o wygraną z Australijkami, ale mimo dobrego finiszu nie udało się wyprzedzić rozpędzonych rywalek z antypodów. Srebro wywalczyła już w piątek też na kobieca czwórka w składzie: Karolina Naja (Posnania), Sandra Ostrowska, Adrianna Kąkol i Julia Olszewska.
– W te trzy dni wyciągnęłyśmy maksimum z treningów. Jest jeszcze co poprawić w dystansie, ale do tego są potrzebne wspólne treningi. Teraz cieszymy się, bo srebro w bliskiej rywalizacji napawa nas dużym optymizmem – zauważyła Karolina Naja, najbardziej doświadczona zawodniczka w naszej osadzie.
– Ta czwórka mnie usatysfakcjonowała, ale i stanowiła pewną niespodziankę po eksperymentach, jakie przeprowadziliśmy. Były problemy z dopracowaniem tej osady, ale wynik jest satysfakcjonujący  - przyznał z kolei trener reprezentacji kajakarek - Zbigniew Kowalczuk, którego zawodniczki w trwającym cyklu PŚ zdobyły już pięć medali. W piątek cieszyliśmy się również z brązu męskiej czwórki w składzie: Jakub Stepun (AZS AWF Poznań), Jarosław Kajdanek, Waleri Wiczew i Sławomir Witczak (Enea Energetyk Poznań).
– Jest z czego „rzeźbić”. Jest parę rzeczy, które musimy poprawić, ale naprawdę idziemy w dobrą stronę – przekonywał Sławomir Witczak, który obok Stepuna ma największe doświadczenie w czwórce.
– Z pełnym spokojem czerpię wiedzę od starszych kolegów. Na ME będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony – stwierdził Jarosław Kajdanek.
W C1 200 m mężczyzn jak zwykle nie zawiódł Oleksii Koliadych. W swojej koronnej konkurencji 26-letni mistrz świata i Europy po świetnym finiszu nie dał szans przeciwnikom.
– Był to największy PŚ rozgrywany w tym roku. Trudne warunki pogodowe, a do tego brak wody, nie przeszkodziły w rozegraniu imprezy, a Poznań pokazał, że stanął na wysokości zadania i potrafi przeprowadzić regaty nawet w najtrudniejszych warunkach. Regaty pokazały, że mamy się dobrze i jesteśmy w ścisłej światowej czołówce. Zaskakują wręcz nas wyniki niektórych zawodników, świetnie pływają nasze osady. Przeprowadzone zmiany będą procentować z, a ich finalny efekt zobaczymy na igrzyskach w Los Angeles – podkreślił Grzegorz Kotowicz, prezes PZKaj. Powody do zadowolenia mogą więc mieć nie tylko zawodnicy i trenerzy, ale też organizatorzy, czyli ekipa prezesa Ireneusza Pracharczyka z Wielkopolskiego Związku Kajakowego. 

 

Radosław Patroniak

Głos Wielkopolski
Poniedziałek, 26.05.2025

Archiwa